nasz pierwszy start w Grand Tourze nie przyniósł żadnego spektakularnego zwycięstwa, ale było to bezcenne doświadczenie dla Hani i Ewy oraz Emperatriz i Fuksa. Hania to prawdziwa twardzielka i następnym razem Emperka zostanie poskromiona ;), a Ewa stara wyjadaczka i dała radę brykusiowi Fuksowi, który nieco zepsuł drugi przejazd zrzutką. Jestem dumna z dziewczyn że spróbowały i nie odpuściły ani przez chwilę ,
a Hanka i Jej Rodzice to prawdziwi „Kosmici ” , przyjechali na te parę chwil prosto z Wrocławia – szacun !!!