Ten wyjazd zostanie w pamięci na zawsze. Wszystko przebiegało jak zawsze – radość , śmiech i pluskanie wody, aż tu jeden niewinny wskok do wody dziewcząt w ręcznikach tak przeraził nasze rumaki,
że pozbywając się szybko swoich jeźdźców czmychnęły z wody by potem dzikim galopem prze gąszcz lasu zniknąć nam z oczu. Okazało się, że pogalopowały nawet całkiem rozsądnie , bo w stronę stajni, a po drodze zatrzymały się na soczystej łące, zdziwione, że my ich szukamy ?! Akcja poszukiwawcza trwała dość długo i szczerze – była już ciut spanikowana. Ale wraz z Kingą na Eldorado i Piotrem na rowerze, doprowadziliśmy uciekinierów z powrotem do grupy. A te szalone Konie to Emperor, Pasodoble i Piorun, który to miał się tak leciutko przejechać w terenie 😉
Mało zdjęć , ale dużo wspomnień!!!
Zapraszam do obejrzenia galerii